This took longer than I thought it would, ….. …for some reason, anyway pleased to tell you that brand new video for a track called [8+D2.0] which translates to “[STD] 2.0.”, will air on 24.01.2021 @8:00PM CET on YouTube (link below). This experiment will open an idea that came around November 2019. Track will feature Marcin “Mały” Brzeźnicki from [Mass Insanity] on vocals (if you like a good old classic death metal you have to check them out!), who initiated the idea. Track will be release along with 4 other compositions on the split with a project [MAUPOGER] later this year. This is the first single in history of [4672] which lyrics are written entirely in polish by Marcin. Stay tuned for more info regarding this release, hope you like the video! stay safe!
Mega zaskoczeniem jest dla nas fakt, iż po niespełna 10 latach dłubaniny, wcześniej niezauważonej nikomu, w końcu udało nam się dotrzeć do ludzi którzy nie tylko rozumieją naszą muzykę, ale również potrafią się z nią utożsamić, tym bardziej jeśli jest takim czowiekiem Marcin, dziękujemy za wspaniały wywiad i wsparcie!
Wielkim zaszczytem była dla mnie rozmowa z niepodzielnym liderem [4672] Arturem Ostrowskim. [4672] to projekt dość enigmatyczny, łączący wpływy industrialu i djentu z metalem tak zwanym ekstremalnym na tyle pomysłowo, że trudno znaleźć porównywalny twór na muzycznej mapie Polski. Początków tego dziwactwa możemy szukać już w okolicach 2011 roku wraz z premierą albumu [452Hz]. Kolejne krążki to [takuboku] (2013) i [paradox] (2016), a w roku bieżącym z pełną mocą uderza najnowszy… Nie ukrywam, że najnowsze wydawnictwo [aether] powaliło mnie na kolana, o czym pisałem w recenzji. Nie dziwi więc fakt, że byłem ogromnie ciekaw, co do powiedzenia ma na temat płyty (i nie tylko) sam autor. Zapraszam do lektury wywiadu tak samo gorąco, jak do sprawdzenia, jaka muzyka kryje się za cyframi.
Nazwałeś swe dziecko [4672], co oznaczają te cyfry? Może jest to numer kolejnego prototypu sztucznej inteligencji, który budujesz w swoim tajnym laboratorium?
To numer kierunkowy do CERN (śmiech). Założeniem tego projektu było zawsze wywrócenie każdej możliwej zasady, więc nawet nazwa musiała jakoś odnaleźć się w tych wymogach. Nazwy same w sobie zawsze mnie trochę irytowały, stąd poszukiwanie czegoś adekwatnego było nie lada wyzwaniem. Odpowiedzią na to wyzwanie okazał się Tool z albumem Ænima, na którym znajduje się utwór Forty Six & 2, który zawsze mi się podobał, a gdy zagłębiłem się w jego zawartość liryczną, okazało się, że mamy wspólny “lot”, który pasuje jak ulał do reguły numer 1. Reszta to już była estetyka, którą nabyłem przez lata traktowania się powykręcanymi dźwiękami. A tak w ogóle to skąd wiesz o moim laboratorium? I jak to możliwe, że jeszcze żyjesz? (śmiech)
Ha! Rzetelne przygotowanie (śmiech).
Co do budowy sztucznej inteligencji, to trochę mi jeszcze brakuje, a też nie leży to na mojej liście priorytetów za wysoko (śmiech). Mając próbkę tego, co Facebook AI Research zrobiło i jak to się skończyło, nie sądzę, że jest sens brać udział w tym wyścigu. Ale szczerze się przyznam – przydałby mi się taki Jarvis, jakiego miał TonyStark, sądzę że moje życie zredukowałoby się do zajmowania się tylko i wyłącznie ciekawymi rzeczami, o czym skrycie marzę (śmiech).
Jesteś odpowiedzialny za ogólny koncept [4672], ale do swojego teamu zaprosiłeś sporo gości. Proszę opowiedz, kto jest odpowiedzialny za współudział przy budowie tej maszyny zagłady.
Tym razem udało mi się zaprosić kilku ciekawych gości. Jak trafnie zauważyłeś jest ich sporo, ale dla mnie to możliwość dzielenia się moją wizją i tym samym wzbogacanie jej dzięki talentom moich przyjaciół. Szczerze przyznam, że nie należało to do najłatwiejszych zadań, do tego strasznie długo materiał leżał bez wokali i nie raz wątpiłem w jego ukończenie. W tym miejscu powinienem podziękować Przemkowi (Trzaskowskiemu – przyp.red.), bo to właśnie on cisnął mnie o skończenie materiału, zwłaszcza że klip do tytułowego [aether], którego jest twórcą był już dawno skończony. Chronologicznie, wokale osadzili: Marcin Kaźmierski, który zbudował trzon większości numerów, następnie mieszankę wzbogacił Dawid Furmaniewicz, z którym znamy się od bardzo dawna. Praca z Dawidem to była czysta przyjemność, a efekt muszę przyznać nas obu zaskoczył. Podobnie zresztą było z Mateuszem Sibilą. Ostatecznie kropkę nad “i” postawił Piotr Wasyluk. Piotr to wokalista z bardzo dużym dorobkiem muzycznym, prawdziwy “PRO”, którego notabene jestem wielkim fanem, więc było to dla mnie mega wydarzenie. Bardzo długo robiłem do niego podchody, aż w końcu udało mi się go namówić, no i chyba spodobała mu się współpraca, bo już zaczęliśmy pisać nowy materiał, w którym to będzie można usłyszeć Piotra w pełnym wymiarze. W międzyczasie Grzegorz [sin] Ambroży dograł też solówkę do [inclination], oczywiście nie mogę zapomnieć tu o Przemku wspomnianym wcześniej, który gościnnie pojawia się praktycznie od początku istnienia cyferek, w bardziej kreatywnych przejawach, tym razem jednak zdecydował się na instrumentalny atak w postaci drumli. Przemek to chodząca maszyna generująca kreatywne wyzwania, którym niełatwo sprostać. Sądzę, że na następny album też coś ciekawego przygotuje.
Jaki cel ma spełnić Twój projekt? Doszukując się kontekstu jego powstania, to maszyna, która posiada uczucia i do złudzenia przypomina człowieka czy odhumanizowany cyborg pozbawiony skrupułów, który przygotowany jest na każdy rozkaz swojego twórcy?
Celem zawsze było tworzenie muzyki, to projekt z długoterminowym planem, bez daty ważności czy spożycia (śmiech). Wydaje mi się, że to takie moje odhumanizowane alter-ego, bunt cyfrowego “JA”, bez społecznościowych hamulców, zasad systemowych czy filtrów werbalnych (smiech). To też mój ośrodek skupiania kontrastów i eksplorowania dźwięku w najdziwniejszych formach, taka mała maszynka do dekonstrukcji dźwięku.
[4672] to twór w każdym calu futurystyczny. Muzyka, grafiki i wizualizacje otwarcie nawiązują do przyszłości rodem z filmowej serii Terminatora i niechybnego końca obecnego porządku na świecie, gdzie człowiek „panuje” nad swoimi tworami. W przeszłości wiele mówiło się o nadchodzącym buncie maszyn. Obserwując dzisiejszy świat i nawiązując do Twoich inspiracji, może zamysłów, zastanawiasz się czasem jaka czeka nas przyszłość lub jej koniec?
Ja staram się szukać jasnych stron, niemniej mam wrażenie, że w końcu jakiś człowieczek sprowadzi nas wszystkich do epoki kamienia. Mało ludzi sobie zdaje z tego sprawę, w jak szybkim tempie moglibyśmy się tam znaleźć, że nie wspomnę o temacie wyginięcia pszczół, który by nas załatwił w 4 lata. Ponadto jest jeszcze coś takiego jak “Doomsday Clock”, który obecnie wskazuje 2:00 minuty do północy, co oznacza, iż jesteśmy równie blisko zagłady, jak podczas zimnej wojny. Nie powiem, aby napawało mnie to zbyt wielkim optymizmem, ale zakładając, że ludzkość jednak nie ukrywa swojej fascynacji ogólnie pojmowaną destrukcją, tym samym przesiąknięta jest obsesją kreowania konfliktów, sądzę że faktycznie nie jesteśmy daleko od globalnego resetu. Czytałem też kiedyś o czymś takim jak “Timeline of Mass Extinction Events”, i że zbliżamy się do szczęśliwej piątki, więc w swojej własnej paranoi też nie jestem sam (śmiech). Na szczęście ewolucja ma taką ukrytą tendencję na zataczanie koła, więc nie ma się o co martwić, najsilniejsi przetrwają i to do nich będzie należało spieprzenie tego wszystkiego po raz szósty.
Wróćmy do szczegółów wydawnictwa. Opowiedz proszę jak udało Ci się namówić Ermland Productions do wydania tak niekonwencjonalnej muzyki?
Zawsze powtarzam, że wszystko w tym projekcie to zasługa kosmicznej pomyłki (śmiech). Ermland Productions to wydawca skupiający się na twórczości niezależnej i twórcach nieograniczonych formą. Więc nie wiem jak (śmiech). Tak na poważnie, to odnaleźliśmy się w sumie przez przypadek, a raczej przez synchronizację zdarzeń. Andrzeja “Andzię” Choromańskiego, którego zapewne wszyscy znają z Atriocious Filth poznałem przez Piotra, znając go wcześniej jedynie z 100% Jesus. Może godzinę przed audycją u Adasia: “Muzyka to przyprawa” zgadaliśmy się przez Messengera, podczas gdy on wracał bodajże z koncertu. W każdym razie Andzia wraz z Adamem Sieklickim podczas tej właśnie audycji mieli przedstawić plan na Ermland, a Adaś miał akurat zaprezentować tytułowy [aether]. Sądzę, że to co wydarzyło się tego dnia miało ogromny wpływ na to, jak nasza współpraca się rozpoczęła. W tym miejscu odsyłam do samej audycji. Po audycji spędziliśmy z wiele godzin na telefonie, rozmawiając dosłownie o wszystkim, po czym okazało się, że obaj sprowadzamy siebie i muzykę do wspólnego mianownika. Z mojej strony nie mógłbym trafić na bardziej wyrozumiałego i otwartego na moją wizję wydawcy, dowodem na to jest choćby jakość wydania albumu czy jego wszechobecność, no i oczywiście sama cena, która jest podprogową sumą wszystkich cyfr w [4672].
Skąd więc inspiracje do tworzenia utworów dla [4672]? Czego trzeba słuchać, co należy czytać lub oglądać, by znaleźć się w odpowiednim stanie mentalnym do tak nieprzewidywalnej wycieczki, jaką jest płyta [aether]?
Nie wiem czy jestem w stanie przedstawić Ci funkcjonującą formułę, ja po prostu lubię grać i dłubać sobie w dźwiękach. Oglądam dużo filmów, dużo też czytam, ale raczej niekonwencjonalnej literatury. Swoją muzyką staram się zadawać pytanie. Albumy są raczej koncepcyjne i dotyczą wcześniej określonego tematu, to samo staram się przełożyć na motywy, począwszy od konstrukcji numerów. Wczesne kompozycje ubieram w surowe riffy, a później je szlifuje, dodając kolejne warstwy w poszukiwaniu odpowiedzi na wcześniej zadanie pytania. [aether] jest dość ciekawym zbiorem kompozycji, gdyż utwory powstawały w odwrotnej kolejności aniżeli obecnie znajdują się na płycie, stąd też dla wszystkich, którzy zetknęli się wcześniej z cyferkami, polecam słuchanie w kolejności przewidzianej na CD, w przypadku pierwszej styczności z projektem, lepiej wziąć głęboki oddech i rozpocząć przygodę od końca, czyli od ostatniego numeru.
4672 to niezwykle szczegółowo dopracowane detale projektu. Klipy poprzedzające wydanie płyty dobrze współgrają z charakterystyką utworów. Kto jest odpowiedzialny za ich koncepcję i realizację?
Inicjatorem wszystkich wizualnych aspektów cyferek jest Przemek. To właśnie on pomógł mi osiągnąć wcześniej jedynie zwerbalizowany cel. Mój skromny udział w tej przygodzie zaczyna i kończy się na montażu. Nie wiem jakim cudem Przemek trafił na mój pierwszy album [452Hz], ale to był właśnie moment w którym odnaleźliśmy się i zaczęliśmy knuć. Okazało się, iż fascynujemy się nie tylko podobnymi dźwiękami, ale również posiadamy bardzo zbliżoną do siebie estetykę. Na dobre nasza współpraca zawiązała się mniej więcej na początku 2016 roku, i bardzo szybko przerodziła się w jego 100% zaangażowanie w projekt i obecną jakże wymaganą obsesję, którą zresztą razem podzielamy.
Maszynę zwaną 4672 ciężko jednoznacznie sklasyfikować gatunkowo, ale jedno jest pewne – muzyka jest nastawiona na nowoczesność. Przekraczasz granice klasycznej konstrukcji kompozycji, zagłębiając się w psychodelię i zimny industrial. Idąc dalej, jak myślisz – dni fizycznie produkowanych płyt są policzone, a rządzić będą nośniki cyfrowe?
Zdaję sobie sprawę z faktu, iż cyferek nie da się jednoznacznie sklasyfikować i bardzo się z tego powodu cieszę, tym bardziej że nie jestem już w tym przekonaniu sam (śmiech). Według mnie najgorszym, co może być dla artysty jest fakt przywalenia mu z szuflady, malujesz jak Picasso, grasz jak Meshuggah, rozumiem porównania i korelacje, ale wolałbym się nią stać (śmiech). Poniekąd już się to dzieje, The Metal Archiveodrzuciła nas ze względu na niewystarczającą zawartość METALU (śmiech), sądzę że jesteśmy na dobrej drodze (śmiech). Co do samej przyszłości nośników, to wszystko stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nośnik CD leży na skraju swojej bezużyteczności i cierpię z tego powodu. Dla mnie muzyka z telefonu, laptopa czy innego bździdełka nie ma żadnego sensu, to jedynie zło konieczne. Nie wiem czy nie potrafię już słuchać muzyki w ten sposób, czy ta spłaszczona jakość mnie bardziej odrzuca. Skrycie liczę na to, że w końcu ruszy się to i może pójdzie to tym samym torem co obraz video i pojawią się wysokorozdzielcze nośniki?! Marzy mi się skomponowanie albumu w formacie np. 5.1 albo przynajmniej zarejestrowanie próby bądź nawet koncertu w ten właśnie sposób, fajnie byłoby dorzucić trochę więcej wielowymiarowości i przenieść doznania koncertowe w domowe zacisze. Może kiedyś będzie to w technologicznym zasięgu.
W przeszłości występowałeś w Abysal i [VZ]. Oba zespoły dorobiły się statusu rozpoznawalności na polskiej scenie, a potem o nich ucichło. Co się z nimi dzieje? Jest szansa na ich powrót?
Sądzę, że nikt już się nie obrazi jeśli uznam [vz] za zamknięty rozdział, Dawid i [sin] mają już własny projekt [psychozoik] na którego wydanie z niecierpliwością czekam, ja mam cyferki i tyle. Co do Abysal to dorzuciłem swoje trzy grosze do Theogony, Marad obecnie ciężko pracuje nad kolejnym albumem, do którego może też się dorzucę, najlepiej zapytać jego samego o plany.
Na koniec proszę odpowiedz mi na radykalne pytanie: co skłania Cię do grania metalu w kraju krzyża i disco polo. Przecież to się nie opłaca…
Jeśli plan jest, aby ograniczyć się formą czy zasięgiem, to faktycznie granie metalu w kraju krzyża i disco polo nie ma najmniejszego sensu; jeśli chodzi o samą opłacalność, to każdy szanujący się muzyk decydujący się na granie jakiejkolwiek awangardy wie, że nie robi się tego dla pieniędzy, przynajmniej na początku (śmiech). Oczywiście, nielicznym się to udaje, ale nie sądzę, aby był to wystarczający powód na to, żeby decydować się na tak karkołomną wycieczkę. Dla mnie to “catch 22” (śmiech). Niemniej, muzyka nie zna granic i nie ma najmniejszego znaczenia gdzie i jak powstaje, ważne, aby była szczera i sprawiała radochę, a przy okazji jeśli znajdą się jacyś odbiorcy – to można już mówić o sukcesie.
To liczba ile razy trzeba przesłuchać [aether] żeby w końcu zrozumieć o co nam tak naprawdę chodziło (śmiech)
Jakie jest Wasze największe marzenie muzyczne?
Nie wiem czy jestem w stanie odpowiedzieć Ci na to pytanie, muzyki nie rozpatrujemy w kategorii: marzenia i celu do jakiego pragniemy dążyć. Dla mnie osobiście to raczej niekończąca się podróż po spektrosferze, bez celu, bez pragnień czy spin, czyste doświadczanie. Wspólnie też to tak traktujemy, a czas napewno pokaże co z tym będzie się działo.
Kogo chcielibyście zaprosić do nagrania kawałka?
Elwisa gdyby żył i napewno Rodowicz (śmiech). A tak na poważnie, zazwyczaj udaje nam się zapraszać ludzi na których nam zależy, na chwilę obecją Ci na których nam zależy już o tym wiedzą. Aczkolwiek zawsze jestesmy otwarci na współpracę, więc jeśli grasz i podoba Ci się to co znajduje się pod szyldem cyferek, powinieneś się odezwać, dać nam znać. Zwłaszcza jeśli jesteś bębniarzem (śmiech).
Co robicie poza graniem?
To każdego indywidualna sprawa, jak to się mówi, robimy co musimy, aby utrzymać swoje głowy ponad wodą (śmiech).
Nad czym obecnie pracujecie?
Obecnie pare małych projektów i nowy materiał zaczął się kształtować, Piotr pisze teksty, Przemek wkręcił się w nową makietę do następnego poklatkowego klipu, ja się skupiam na dźwiękach.
Czy planujecie w przyszłości zmienić styl granej przez was muzyki?
[4672] to nieustająca ewolucja, sądzę że to nieuniknione, nie zrozum mnie źle, nie zaczniemy grać nagle czegoś diametralnie różnego, ale nie trzymaj mnie za słowo, napewno zmiany jeśli się takowe pojawią i będą wnosiły coś do całości to zostaną poddane testom.
Jak się poznaliście i jak wyglądały Wasze początki w zespole? Czy możecie opowiedzieć coś o sobie czytelnikom i fanom?
Z Przemkiem poznaliśmy się przez przypadek, mimo iż dorastaliśmy w jednym mieście nasze drogi nigdy się nie skrzyżowały. Znaliśmy się jedynie ze słyszenia. Przełomowym momentem było wydanie [452Hz]. Z Piotrem, natomiast poznaliśmy się dopiero podczas pracy nad [aether], wcześniej byłem jego wielkim fanem i tylko spoglądałem w kierunku jego twórczości i czekałem na odpowiedni moment, aby zaprosić go do cyferek.
Kto z was jest głównym motorem napędowym zespołu?
Wibrujący wszechświat (śmiech) Ten statek nie ma kapitana, to ta nieodparta chęć tworzenia muzyki raczej nas napędza, to przysłowiowe przekleństwo i banicja muzyczna za razem (śmiech).
Skąd czerpiecie inspiracje muzyczne?
Z codzienności, i w sumie z każdego przejawu twórczości rezonującej w okół nas. Ja widzę to jako “zadanie do wykonania”, mam taką teorię, że każdy z nas rodzi się ze ściśle określonym zadaniem do wykonania, a celem jest jedynie zrozumienie dlaczego ma to zrobić. Cała reszta to jedynie droga zmierzająca do odkrywania siebie.
Gdzie was usłyszą wasi fani w najbliższych miesiącach?
jeśli takowych posiadamy to oni wiedzą, że napewno nie na żywo (śmiech)
Czego wam życzyć?
zdrowia? (śmiech)
Ostatnie słowo należy do Was!
Serdecznie dziękujemy za poświęcony nam czas i z góry przepraszamy za zmarnowanie Waszego jesli cyferki Wam nie podeszły (śmiech). pozdrawiamy!
Czwarty album, czwarty wymiar, paradoksalnie długi i paradoksalnie ciężki w odsłuchu. Album dostępny jest obecnie tylko w dwóch wersjach cyfrowych na BandCamp i w wersji specjalnej na YouTube i większych serwisach streamingowych.
[noeam] to trzeci album, co ciekawe powstał mniej więcej w tym samym czasie co [paradox], ale udało go nam się wydać przed [paradox]’em. To pierwszy instrumentalny album, który zdecydowaliśmy się wydać i miejmy nadzieje też nie ostatni, aczkolwiek naszą aspiracją jest wypełnianie przestrzeni muzycznej wokalami.
Album ukazał się w limitowanej edycji w eko-paku, obecnie jedynie dostępny na YouTube i oczywiście na potralach streamingowych.
—- —— ——- — 01.[Inclination] —- —— ——- — derived from the first principle the true nature is only vaguely revealed physically transmitted by polarized light
(Everything is connected to one vibratory source)
Everything is you Cognitive Bias
For that fate you have already made your choice understanding is still pending stop breeding pestilence
Everything is you Cognitive Bias
////inspired by: William Blake //// —- —— ——- —
—- —— ——- — 02.[coherence] —- —— ——- — “Probability is not a mere computation of odds, branch of applied skepticism, sarcastic laugh of crippled reality”
it is the acceptance of the lack of certainty in our knowledge and the development of methods for dealing with our ignorance
We are but many many in one We are but many many in one
Nothing’s ever real Nothing’s ever real
We are but many many in one We are but many many in one
////inspired by – Nassim Nicholas Taleb, “Fooled by Randomness”//// ——
—- —— ——- — 03.[pareidolia] —- —— ——- — Brain has its own way of filling-in blanks we take perception for – granted at all times it seems so instant – granted at all times fluid and automatic
we’ve all been fooled by our own apparatus
Cultivate silence Hone your intuition Nurture your creativity Ground yourself
Reality however convincing (appears to us) is just a vivid construct carries the scars of that emotional bias denied and unconscious lifeless and switched-off
Cultivate silence Hone your intuition Nurture your creativity Ground yourself —- —— ——- —
—- —— ——- — 04.[transfiguration] —- —— ——- — Living a life sentence seems to be a coherent choice Intellectual extant seems to have irreversible bad taste Symbolism intended by subliminal messaging are no longer playing a crucial part
the change is imminent get in tune with yourself
don’t just: ///eat, sleep, work – repeat///
engage your life cycle fix the crippled machine
become the belief experience all
don’t just: ///eat, sleep, work – repeat///
use your time engage your soul
become the belief experience all —- —— ——- —
—- —— ——- — 05.[androgynous] —- —— ——- — Indeterminate gender thought without a construct form without the term soul without a purpose
intersex reality only questions – no answers no physical integrity repression instead of aid
subduing the thought process remains unconscious when everything is a term definition becomes a problem —- —— ——- —
—- —— ——- — 06.[forfeit] —- —— ——- — complexity arises form a simple rule subjective to socially engineered reality systematic pattern that has been pulled over our eyes disguises confession of guilt
divided rationality in judgment consequence of random behaviour this sickness engulfed me
the fall dark descent loop
futile to imagine we win futile to believe we survive
the fall dark descent loop —- —— ——- —
—- —— ——- — 07.[Sycamore] —- —— ——- — epileptic flash blood red choose, the wrong way blood, death, imminent end
trip in dark lodge surrealism sought to be releases the lonely creative potential of the unconscious mind set irrational juxtaposition /// fire walk with me ///
Venus de Milo frozen in time shots smoking gun /// fire walk with me ///
the lonely creative potential /// fire walk with me /// of the unconscious mind /// fire walk with me /// set irrational juxtaposition /// fire walk with me ///
trip in dark lodge surrealism sought to be releases the lonely creative potential of the unconscious mind set irrational juxtaposition
Venus de Milo frozen in time shots smoking gun
////inspired by – David Lynch, “Fire walk with me”//// —- —— ——- —
—- —— ——- — 08.[absolute_error] —- —— ——- — Where are you with that darkness? do you still visit? /// do you? ///
that little voice in the back of your head its not your consciousness /// nor inner speech /// its fear /// it is there ///
biological clock unwinds from conception to demise
Heredity through asexual reproduction infinitely dead cycle /// cycle of Dead thoughts ///
Irrational is intolerable to the rational guard against the primal competitive instinct Eternal recurrence of capacity for choice
—- —— ——- — 09.[moans] —- —— ——- — I want you to learn that everything is mortal
I want you to know there is no other side
I want you to care about your dreams and your pain
////Lyrics by: Piotr Wasyluk //// —- —— ——- —
10.[mondus_operandi] —- —— ——- — darkness of ignorance blindly maintains the correctness of its own opinion must be dispelled
the conflicting beliefs are no longer entertaining perception of purpose
the works of the mind are alone in our power —- —— ——- —
14.[æther]: —- —— ——- — I discover consciously absence in presence bright semantic deficiency slipping through my fingers
a clear contrast appears to be evident It follows that the syntax is present life the ultimate game the only winning move is not to play
experiencing subsequent conflicts we put a killing machine in motion no life matters or physical hunger life the ultimate game the only winning move is not to play
I do not experience anything other than the very recent past evolution has ensured that interactions imprint on any signature that I might measure the past is a blur construct which my right side of constant problem solving machine can fail to perceive the past is a blur memory of something that once had been a present or I do not experience anything interactions imprint on any signature that I might measure
I question myself truing to assess my own credibility whether to extract information or simply go with the flow confession of guilt am I unwilling suspect? did I plan this out? did it just happen on the spur of the moment? I question myself truing to assess my own credibility whether to extract information or simply go with the flow loaded question that contains the unspoken implicit assumption of guilt why do I feel like that? and what’s the point of all this?
Amid concerns it might seem as if our understanding is set to disappear in a fog of uncertainty maybe its for a better choosing avoid a consequences 50 / 50 seems to be no good enough
I stare at the clock aware of this illusion the illusion consumes me takes something from me I gain nothing with the digital mask on plunged into a physical world I flow through time and mind convenient illusion nothing is static or certain anymore
the inner artist of our true self perfectly synchronised conscious and unconscious slave of duality is day-dreaming about meaningful coincidences finishes sentence before even starting it knowing the ultimate question synchronises with the whole
the stark objectivity is somewhat disturbing people live immersed in illusion themselves created an invisible landscape rigid framework of daily creation
The whole time, the only thing that is real is the mind
the awakened mind aware of this illusion can modify this illusion immediately preceding what is regarded as first the essence of all is invisible to the eye
the world without me was there before me and will be there after me entangled
there is no reason why the complex information processing at the core of human experience should continue to be unique to one biological implementation transfer contents of my brain into digital device I no longer wish to experience this physical body or invisible chains of constraints and opportunities this physical body is holding me let me ascend
you will be required to do wrong no matter where you go It is the basic condition of life to be required to violate your own identity It is the ultimate shadow the defeat of creation this is the curse at work the curse that feeds on all life Everywhere in the universe //// inspired by: “Do Androids Dream of Electric Sheep?” by: Philip K. Dick ////
the core of my personal wounding coming up into my awareness through my emotional body I fall into the old paradigm its like having a surgery being wide awake there are no scalpers, no blood sliced flesh or bone
the pride connected with knowing and sensing lies like a blinding fog over the eyes and senses of men, thus deceiving them concerning the value of existence //// Quote by: Friedrich Wilhelm Nietzsche ////
subliminal signal has paralyzed me enforcing the basic functions on me I froze in place waiting for next command and all has stopped
the task has been suspended I and other like me, we stood motionless yet aware of the surroundings lost in the system drugged by the validity of intended task …
for fraction of a second the signal faded I felt free, disconnected … I felt no unity
::::::::: Quantum Logic :::::::::
evolutionarily equipped with a mechanism of self-destruction I imagine myself reaching into the depths of my subconscious with artificial limb for signature energy
I tap to the synapse and tune to the frequency of my thoughts hoping to intercept the flow of information defining principles of the primary instinct
I visualise the connection I visualise the combination of symbols that will unlock my mind
::::::::: [visual cortex] – [V-1] :::::::::
I watch myself suspended in air physicality ceases to have any meaning spiritually decoded disconnected no longer as a part of the system
I see nothing I feel nothing I am nothing
everything ceases to have any meaning undefined, absent infatuated no longer as a part of reality
::::::::: Vault 0110 :::::::::
My heart sank shiver pierced my body I could not stand, nor lay down or even kneel fully They threw me into the darkness the filth of the previous occupants engulfed me
I sobbed falling in and out of consciousness Days came and went disease struck me down causing uncontrollable shivers Lice were crawling all over me
the sense of isolation was devastating I became half out of my mind with pain and exhaustion My degradation was complete —-…….——-………——-……..——- Based & Inspired on “The Forgotten Highlander” by Alistair Urquhart
::::::::: Causality :::::::::
An irruption from the collective unconscious can wipe out the fragile individual ego
In the depths of the collective the archetypes slumber, slumber aroused they can destroy
This is the danger of the archetypes the opposite qualities are not yet separated Bipolarization into paired opposites does not occur until consciousness occurs —-…….——-………——-……..——- Inspired by “V.A.L.I.S.”: Philip K. Dick
::::::::: Esotericism :::::::::
selfish metaphor vastly complex we may still understand it by augmenting its capabilities
the structure is exactly what you would expect form person trapped in impaired thinking all this leaves things in limbo
for better or for worse there’s no reason to believe that we are matched to understand
every level of reality our imaginary is never just complex surface it defines and strengthens our preferred interpretations it carries unconscious bias it changes idea in matter
::::::::: Imminent :::::::::
so close yet so distant I am filled with electrifying belief of my uniqueness immersed in everyday psychosis I feel fuzzy and steeped
the system in I came to live I am filled with electrifying belief …so close
I am not from here I feel fuzzy
not from here and steeped in
I am not from here steeped of the system
not from this world…[?]
I’m out of …my mind I’m out of …my mind I’m out of …my mind I’m out of …my mind I’m out of …my mind…